czwartek, 21 sierpnia 2008

Zapomniec...bo dzis juz nie ma NAS tylko ONA i ON :(


"Zanim Cos zrobisz.. Zanim odrzucisz.. - Przystan na chwile... Przerwij bieg ! Zastanow sie nad tym, czy warto... Uczucia sa zbyt cenne, by je odrzucac... Mysl... Dziesiec razy mysl, zanim zabrniesz za daleko... Zanim dojdziesz Tam, skad trudno sie cofnac..."












Tak bylismy piekna para..:( A teraz tylko zdiecia...ehhh :( Nigdy Cie nie zapomne,te 2 i pół miesiaca znacza dla mnie duzo..Teraz kazde z Nas szuka drugiego w snach..:(


Niby mówia zeby nie zapominac ,zeby zachowac w pamieci te wspaniale chwile..jednak ja juz nie moge..nie chce nie mam slily..to tak boli..:(

Może za bardzo chciałam zmienić twój świat Pewnie niechcący znów zraniłam cię tak, wiem Zburzyłam coś co trwać mogło i dać mi Odrobinę ciebie, lepszy czas Widzę twoja twarz Wciąż brakuje mi słów Gdyby cofnąć czas naprawić każdy zły ruch i nie ważne, że powiem Jak bardzo mi żal Ciepła twoich rąk Twych ust tak bardzo mi brak

Marcin..juz minelo poznad 2 tygodnie jak nie jestesmy razem...a ja nie moge zapomniec..wiem zepsulam to i nie chce juz naprawiac,bo nie mam sil...ale wciaz tesknie,mysle ciagle o wspolnym czasie ktory razem spedzilismy:( Tak slodko calowales,przytulales...:( Dawales mi tyle szczescia,czulosci i milosci..takim ogromnym uczuciem mnie dazyles...:( ehh tak krotko to trwalo,ale nie zaluje nie zaluje "Kochanie" ani jednej chwili...niczego..nauczyles mnie kochac,byc wierna...Za to Ci dziekuje...;*:(:(:(


Dlaczego to takie trudne? Wystarczy przeciez tylko usunac wspomnienia,przestac myslec,usunac nr komorki,gadu...Ale nie jestem w stanie..nie zapomne:(

Wiedz jedno...nie wiem jak bedzie..moze Cie znienawidze,moze przestane o Tobie myslec...moze nie bede sie juz Toba interesowac ale zawsze gdy bedziesz potrzebowal mojej pomocy nie zostawie Cie samego ! :( Mozesz na mnie liczyc...obiecuje...::(

Owszem, wiem, ze jestem też winna..
Ale pamiętaj, że chciałabym...a nawet pragnęłabym byś był szczęśliwy...
Ja sobie poradze... choć jestem jeszcze młoda...
Ale winnam Ci słowo "przepraszam"...::(
I nie wiem czy kocham nadal...
Może gdyby ktoś nie zawróciłby mi w glowie... to było by mi łatwiej..
Zastanawiam się tylko dlaczego nie walczyłeś na poczatku?
Kiedy zauwazyłeś że sie poddalam?
Może się już nie dowiem..
Ale w każdym razie...
Kochałam...
A i serce dalej boli...

Wiesz wtedy w sobote w nocy jak przyszlama na chwile do ciebie na dól to..Zaczęłam płakać. Wiedziałam jak jest... Łzy same napływały do oczu, kiedy myślałam o tym, że to już nigdy się nie powtórzy. Nie wiedziałeś co robić... Do głowy napływało tysiąc myśli... Usiadłeś obok, zacząłeś uspakajać i pocieszać, a ja jeszcze bardziej płakałam. Oparłeś dłoń na moich plecach, zacząłeś głaskać, w końcu mnie przytuliłeś... Nie sprzeciwiałam się- przecież na to czekałam. Poczułam się jak dawniej, kiedy byłam smutna a Ty mnie pocieszałeś. Przytuliłam Cię mocniej, a Ty mnie. I siedzieliśmy tak w milczeniu. To było dla mnie jeszcze bardziej niezwykłe i przyjemne, niż niegdyś nasze zwykłe przytulanie. Zbliżyłam twarz ku Twojej, dotknęłam policzka i czekałam na Twój krok. Nie byłam pewna, czy tego chcesz, ale zdecydowałam się... Moje usta powoli zaczęły zmierzać ku Twoim. Nie sprzeciwiałeś się i pocałowałeś... Głęboko, długo i namiętnie. Czułam, że to nie był zwykły pocałunek. Czułam coś, czego nie potrafię opisać. Coś się rozgrzało w moim sercu jak nigdy dotąd- to był jedyny taki pocałunek. Czułam, że jest wyjątkowy, niepowtarzalny... Niepowtarzalny... bo ostatni.....:(:(




Brak komentarzy: